Skip to main content

Jaka przyszłość czeka giełdowy rynek ETF-ów w Polsce?

W obliczu – jak należy przypuszczać – nieuniknionej harmonizacji i konsolidacji europejskich platform obrotu ETF-ami i instrumentami typu ETP, przed naszym rynkiem stoją poważne wyzwania, ale jednocześnie pojawiają się nowe szanse.

Europejski rynek funduszy ETF niedawno skończył 25 lat. Na tle globalnym wyróżnia się, podobnie jak rynek tradycyjnych funduszy inwestycyjnych, wysokim stopniem fragmentacji. Według danych spółki ETFGI w końcu marca br. ETF-y w Europie znajdowały się w obrocie na 29 giełdach papierów wartościowych w 24 państwach. Wiele z nich jest równolegle notowanych na kilku parkietach równocześnie, w efekcie czego liczba ich linii notowań (13,4 tys.) jest ponad czterokrotnie większa od liczby samych ETF-ów i innych instrumentów typu ETP (3,2 tys.) – taka sytuacja nie występuje nigdzie indziej na świecie. Konsekwencje tego są wielorakie, przede wszystkim jednak prowadzi to do ograniczenia płynności (zwłaszcza na mniejszych rynkach), zwiększenia spreadów i kosztów transakcyjnych, co ostatecznie skutkuje mniejszymi zyskami inwestorów.

Problem ten postrzegany jest jako jeden z najważniejszych czynników hamujących rozwój rynku ETF-ów na Starym Kontynencie. Za główną receptę mającą na celu przezwyciężenie tego stanu uważa się jeszcze większą niż dotychczas harmonizację rynku – zarówno w aspekcie regulacyjnym, jak i operacyjnym. Chociaż dotychczasowe działania skupiały się głównie na kwestiach prawnych, niedawno pojawiły się pierwsze informacje dotyczące tego drugiego obszaru. W lutym Bloomberg opublikował informację, że Euronext rozważa przeniesienie na parkiet w Amsterdamie wszystkich  linii notowań instrumentów typu ETP notowanych obecnie na siedmiu giełdach wchodzących w skład tej grupy giełdowej. To w sumie ponad 3,3 tys. instrumentów, których emitentami jest prawie 50 podmiotów. Plany zakładają, że rozwiązanie to mogłoby wejść w życie już w trzecim kwartale tego roku.

Jak powyższe trendy i działania mają się do rozwoju polskiego rynku ETF-ów? Otóż jeżeli planowana przez Euronext konsolidacja notowań ETF-ów zostanie zrealizowana i okaże się sukcesem, niewykluczone że jego śladem pójdą również inni operatorzy giełd. W efekcie handel tymi instrumentami finansowymi w Europie zostanie jeszcze bardziej skoncentrowany niż ma to miejsce obecnie. Można przypuszczać, że w tej rozgrywce liczyć się będą jedynie parkiety w Londynie, Frankfurcie, Amsterdamie i Zurychu. Pozostałe giełdy – w tym także warszawska – zostaną jeszcze bardziej zmarginalizowane. Globalni inwestorzy nie znajdą w tej sytuacji żadnych argumentów, aby swoje produkty indeksowe utrzymywać lub wprowadzać na giełdy o znaczeniu lokalnym, które z ich punktu widzenia okażą się zbyt małe, aby przyciągnąć zainteresowanie szerszego grona inwestorów.

W tej sytuacji na średnich i małych europejskich giełdach – takich jak GPW – notowane będą, jak ma to już często miejsce obecnie, prawdopodobnie głównie ETF-y i ETP oferowane przez lokalnych dostawców. Z reguły są to jednak instrumenty indeksowe dające ekspozycję na lokalny (ewentualnie regionalny) rynek akcji lub rynek papierów dłużnych, czyli takie których w swojej ofercie nie mają najwięksi rynkowi gracze sektora asset management. Jest to niewątpliwie bardzo korzystne rozwiązanie z punktu widzenia krajowych inwestorów szukających prostego, wygodnego, elastycznego i taniego sposobu inwestowania w krajowe aktywa finansowe. Nie przyczyni się ono jednak do szybkiego rozwoju giełdowego rynku ETF-ów w Polsce, o ile wyraźnie nie zwiększy się liczba osób zainteresowanych tymi instrumentami. To zaś z kolei wymaga jeszcze bardziej niż dotychczas zdecydowanych i skoordynowanych działań informacyjnych i edukacyjnych mających na celu upowszechnienie informacji na ich temat (choć podkreślić należy, iż w ostatnich latach i tak dokonał się pod tym względem bardzo duży postęp).

Potencjalną szansą dla dynamicznego rozwoju giełdowego rynku ETF-ów i instrumentów typu ETP (od strony podażowej) w naszym kraju może okazać się przyciągnięcie na GPW tych zagranicznych podmiotów, które szukają możliwości dotarcia ze swoją, często obecnie jeszcze dość niszową ofertą, do inwestorów na mniejszych, lokalnych rynkach. Nadal bowiem wiele segmentów europejskiego rynku giełdowych instrumentów indeksowych znajduje się w początkowej fazie rozwoju (np. rynek aktywnie zarządzanych ETF-ów, czy niektórych instrumentów typu ETP z ekspozycją na inne niż tradycyjne aktywa finansowe). Znajdują się one obecnie w obrocie na stosunkowo niewielu giełdach, wydaje się więc, że wciąż istnieją realne możliwości, aby do Polski trafili emitenci tego rodzaju produktów. Trudno oczywiście spodziewać się, żeby Polska zdołała konkurować pod tym względem z największymi giełdami europejskimi, jednak scenariusz, w którym GPW staje się w ciągu kilkunastu lat regionalnym centrum notowań tego typu walorów, wydaje się realny.

W obliczu – jak należy przypuszczać – nieuniknionej harmonizacji i konsolidacji europejskich platform obrotu ETF-ami i instrumentami typu ETP, przed naszym rynkiem stoją zatem poważne wyzwania, ale jednocześnie pojawiają się nowe szanse. Skoordynowane działania instytucji rynkowych zaangażowanych w rozwój i zainteresowanych ekspansją giełdowego rynku ETF-ów w Polsce, wraz z odpowiednimi regulacjami ułatwiającymi działalność zarówno dostawców tych produktów, jak też ich obrót, mogą stać się bodźcem rozwoju nie tylko tego segmentu warszawskiej giełdy. Biorąc pod uwagę fakt, jak systematycznie rośnie znaczenie ETF-ów w obrocie (w stosunku np. do akcji) na wielu rynkach, może być to silny impuls do rozwoju całego rynku giełdowego w naszym kraju. Warto zatem, aby podmioty odpowiedzialne za kształt polskiego rynku finansowego wykazały się inicjatywą i podjęły zdecydowane działania w tym kierunku. Docelowo będzie to bowiem służyć nie tylko inwestorom giełdowym, ale tym wszystkim, których oszczędności (w tym także emerytalne) – za pośrednictwem infrastruktury rynku kapitałowego – „pracują” na rzecz rozwoju gospodarczego.

Tekst wyraża osobiste poglądy autora, nie zaś instytucji i podmiotów z którymi jest powiązany.

Tomasz Miziołek

Tekst pierwotnie ukazał się na stronie analizy.pl

Wpis jeszcze nie ma komentarzy.

Twój email nie zostanie opublikowany.