Skip to main content

NBP chce mieć 5 proc. rezerw FX w obligacjach korporacyjnych i 15 proc. w akcjach przez ETF-y

NBP chce stopniowo zmieniać alokację rezerw walutowych i docelowo trzymać 5 proc. rezerw w obligacjach korporacyjnych i 15 proc. w akcjach przez inwestycje w ETF-y – poinformował w Obserwator Finansowy TV członek zarządu NBP Paweł Szałamacha. Dodał, że ok. 8 proc. portfela rezerw NBP to obligacje trzymane do zapadalności.

Zdecydowaliśmy, że w średniookresowej perspektywie zwiększymy nasze zaangażowanie na rynku obligacji (korporacyjnych – PAP) do 5 proc. rezerw i w przypadku akcji poprzez ETF do 15 proc. Ale to nie będzie robione błyskawiczne, krok po kroku, w następnych miesiącach będziemy o tym raportować” – powiedział Szałamacha.

Jakiś czas temu wprowadziliśmy portfel obligacji trzymanych do zapadalności, czyli tzw. portfel HTM, nie zarządzany aktywnie, tylko po zakupieniu one są trzymane do momentu ich wykupu. To jest ostatnio ok. 8 proc. naszego portfela” – dodał.

Szałamacha poinformował, że oprócz 8-proc. udziału portfela HTM w rezerwach obecnie ok. 17 proc. rezerw stanowi złoto, a 75 proc. to portfel aktywnie zarządzany, w tym obligacje rządowe i akcje.

Zwiększymy zaangażowanie portfela aktywnie zarządzanego, idąc ku obligacjom korporacyjnych i akcjom. Czyli spadnie udział obligacji rządowych, spadnie udział obligacji rządu USA, Niemiec, Wlk. Brytanii. Inkrementalnie krok po kroku powiększymy zaangażowanie w inne klasy aktywów” – dodał.

Członek zarządu NBP wyjaśnił, że zmiana alokacji rezerw w kierunku akcji i obligacji korporacyjnych wynika z chęci osiągnięcia ich większej rentowności. Dodał, że inwestycje w te klasy aktywów dokonywane są poprzez fundusze ETF.

My nie inwestujemy w obligacje, które posiadałyby słaby rating oraz przede wszystkim preferujemy inwestycje poprzez fundusze, przez ETFy. To powoduje, że kupujemy przekrój niejako całego rynku obligacyjnego (korporacyjnego – PAP) ze Stanów Zjednoczonych, z Europy. (…) Przekrój całego rynku powoduje, że zwirowania dotyczące konkretnej spółki w zasadzie nie są odczuwalne. Niejako uzyskujemy wyższe rentowności, minimalizując ryzyko poszczególnego emitenta” – powiedział Szałamacha.

Kupujemy indeks (rynku akcji – PAP) poprzez ETFy. To dotyczy rynku europejskiego, brytyjskiego i amerykańskiego” – dodał. (PAP Biznes)

Wpis jeszcze nie ma komentarzy.

Twój email nie zostanie opublikowany.